TransInfo

Fot. Port of Dover

Wielka Brytania nie jest gotowa na więcej kontroli wynikających z Brexitu. Kolejne miesiące pogłębią problemy na granicach z Unią?

Konsorcjum Świeżych Produktów (FPC) stwierdziło, że Wielka Brytania „nie jest gotowa” na wprowadzenie w październiku kontroli sanitarnych i fitosanitarnych towarów z UE, co dodatkowo podsyca spekulacje, że kontrole zostaną ponownie odroczone. Tymczasem firmy w Irlandii są zaniepokojone wpływem, jaki będą miały kontrole. Przeprowadzone niedawno badanie wykazało, że znaczna liczba irlandzkich przedsiębiorców już przeniosła swoje łańcuchy dostaw z Wielkiej Brytanii, a kolejna duża grupa właśnie to robi.

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

W niedawno opublikowanym oświadczeniu FPC stwierdziła, że dostawcy owoców i warzyw nie są przygotowani do nowych kontroli. Sytuację dodatkowo pogarszają braki kadrowe. Przypomnijmy, że od 1 października brytyjskie władze zaplanowały rozpoczęcie kontroli sanitarnych i fitosanitarnych towarów pochodzących z Unii Europejskiej, w tym mięs, serów, jajek, a także produktów roślinnych. Dodatkowe kontrole, które wynikają z Brexitu, pociągną za sobą więcej papierkowej roboty w postaci świadectw zdrowia i dodatkowej dokumentacji celnej. Kontrole miały zostać wprowadzone w kwietniu br., jednak w marcu rząd opóźnił ich wdrożenie o 6 miesięcy, aby umożliwić firmom „powstanie z kolan” po pandemii.

Brak infrastruktury i rozwiązań IT

W rozmowie z portalem “The Grocer” poświęconym branży FMCG (branża produktów szybkozbywalnych), Nigel Jenney, prezes FPC powiedział, że testy nowej importowej infrastruktury IT w Wielkiej Brytanii jeszcze się nie odbyły. Przyznał też, że brakuje pewności, że zostanie zaproponowane skuteczne rozwiązanie.

Nie mówimy, że chcemy wrócić do tego, jak było (przed Brexitem – przyp. red.). Potrzebujemy jednak wydajnego rozwiązania, a nie mamy pewności, czy takie zostanie zaoferowane. Opóźnienia w realizacji wynikają wyłącznie z braku rozwoju i wdrożenia przez rząd nowej infrastruktury na granicach i modelu IT na czas. Ta sytuacja pozostaje bez zmian” – zaznaczył Nigel Jenney.

Będzie kolejne opóźnienie?

Biorąc pod uwagę twierdzenia, że ​​Wielka Brytania nie jest gotowa do wdrożenia kontroli zaplanowanych na październik, oczywiście pojawiają się spekulacje dotyczące kolejnego przesunięcia. Brytyjczycy borykają się obecnie z poważnymi wyzwaniami w łańcuchu dostaw z powodu braku kierowców ciężarówek, a w ciągu ostatnich kilku tygodni w niektórych supermarketach zauważono puste półki. Oczekuje się, że dodatkowe kontrole, które mają się rozpocząć za około 6 tygodni, jeszcze bardziej skomplikują sytuację.

Ostatnie półroczne opóźnienie, które rząd ogłosił w marcu, nie było nadmiernie szkodliwe politycznie, więc nie byłoby szokiem, gdyby ten ruch powtórzył się w ciągu najbliższych kilku tygodni. Osoby pracujące w łańcuchu dostaw nie mogą jednak zakładać, że tak się stanie i muszą przygotować się do nadchodzących kontroli zgodnie z planem. Opóźnienie kontroli pomogłoby zapobiec dodatkowemu obciążeniu łańcucha dostaw w Wielkiej Brytanii i potencjalnie uniknąć jeszcze większych braków na sklepowych półkach. Niemniej jednak skutkowałoby również utratą wpływów z ceł, a także kontynuacją sytuacji, w której łatwiej jest eksportować towary z UE do Wielkiej Brytanii niż na odwrót.

Irlandzkie firmy zmieniają łańcuchy dostaw

Tymczasem, jak donosi “The Irish Times”, badanie wykazało, że ponad 4 na 10 irlandzkich firm albo przeniosło swoje łańcuchy dostaw z Wielkiej Brytanii, albo jest w trakcie tego procesu. Międzynarodowy raport biznesowy Grant Thornton Ireland wykazał, że 22 proc. firm musi rekrutować alternatywnych globalnych dostawców ze względu na Brexit, a 21 proc. twierdzi, że znalazło już alternatywnych dostawców w Irlandii. Ponadto 51 proc. stwierdziło, że biurokracja i regulacje związane z Brexitem ograniczają rozwój ich firmy.

Oczekuje się, że kontrole, które mają nadejść w październiku (a najpóźniej w styczniu 2022 r.), tylko pogorszą sytuację.  Jarlath O’Keefe, dyrektor ds. podatków pośrednich w Grant Thornton Ireland, ostrzega, że ​​firmy w Irlandii „być może będą musiały mieć agenta celnego w porcie w Wielkiej Brytanii, aby zapewnić sprawne działanie”. To oczywiście będzie oznaczać dodatkowe koszty dla biznesu. Dlatego, jak wskazuje O’Keefe, wiele irlandzkich firm odwraca swoją uwagę od Wielkiej Brytanii. 

Tagi