TransInfo

Wstrząsające zeznania kierowcy ciężarówki z Filipin. Głośny proces przeciwko duńskiemu przewoźnikowi

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

W Danii ruszył proces sądowy przeciwko firmie Kurt Beier Transport A/S, której zarzuca się wykorzystywanie kierowców z zagranicy i prowadzenie „obozu slumsów” w duńskim mieście Padborg. W ubiegłym tygodniu zeznania składał kierowca z Filipin, który twierdzi, że został wprowadzony w błąd przez firmę, oraz że otrzymał wynagrodzenie mniejsze niż mu obiecano przy podpisywaniu umowy.

Podczas rozprawy sądowej w Sønderborgu kierowca zeznał, że warunki w jakich pracował zupełnie nie odzwierciedlały tego, co zostało mu zaproponowane przy podpisywaniu umowy.

Z doniesień duńskiej gazety „JydskeVestkysten”, kierowca został zwerbowany przez firmę rekrutacyjną z Filipin w 2018 roku do prowadzenia ciężarówki dla polskiej spółki zależnej Kurt Beier Transport HTB International Transport. W sądzie kierowca powiedział, że rozmawiał z jednym z czterech oskarżonych w sprawie, który pokazywał mu zdjęcia zakwaterowania, którego miał otrzymać w Europie. Filipińczyk twierdzi, że lokal ten wyglądał jak „mieszkanie lub mały dom” i określił je jako „naprawdę ładne”. Jednak kiedy przybył do Padborga w Danii, rzeczywistość była daleka od tego co, oferowano mu przy zatrudnianiu. Został bowiem ulokowany w kontenerze, który był tak zatłoczony, że czasami wolał spać w kabinie ciężarówki.
Kierowca wyjaśnił również, że spodziewał się stacjonowania w Polsce i jeżdżenia po Europie dla HTB International Transport. Tymczasem już po kilku dniach pobytu w Polsce, został wysłany autobusem do Padborga w Danii.

Prokuratura postawiła zarzuty, że mimo iż zagraniczni kierowcy zatrudnieni byli na polskich kontraktach w spółce HTB International Transport, faktycznie pracowali w Kurt Beier Transport.

Według ustaleń ze śledztwa otrzymywali średnio 1030 euro miesięcznej pensji z polskiego konta bankowego należącego do Kurt Beier Transport. Zeznający Filipińczyk twierdzi jednak, że nigdy nie otrzymał tej kwoty w miesiącach, w których był w Padborgu.

„Zawsze czegoś brakowało” – powiedział w sądzie. Dodał też, że firma twierdziła, że wypłaty zostały zredukowane, by zrekompensować koszty jego lotu do Europy. Kierowca utrzymuje ponadto, że nigdy nie otrzymywał wynagrodzenia za nadgodziny. Podobno żaden z kierowców nie był w stanie przedstawić odcinków wypłaty.

Filipińczyk opowiedział też, że pracownicy Kurta Beiera krzyczeli na niego i innych kierowców „jedź do domu na Filipiny”. Zapytany, dlaczego nadal pracował mimo tych wszystkich nieprawidłowości odpowiedział, że nie miał wyboru, ponieważ musi utrzymywać swoją rodzinę na Filipinach. Wyjaśnił również, że spędził ponad rok z dala od bliskich, bo nie miał czasu ani pieniędzy, aby pojechać do domu. Twierdzi też, że powiedziano mu, iż firma sfinansuje lot powrotny na Filipiny po dwóch latach pracy.

Sprawa sądowa, przeciwko firmie Kurt Beier Transport rozpoczęła się ponad miesiąc temu i będzie kontynuowana w najbliższych tygodniach.

Fot. Faire Mobilitaet

Tagi