Most jest w złym stanie, dlatego władze wprowadziły środki mające zminimalizować wpływ ruchu drogowego na jego konstrukcję. Wcześniej zapowiadano, że ograniczenia zostaną wprowadzone w ubiegły poniedziałek (26 lipca), jednak władze przesunęły tę datę o dwa tygodnie.
Dwa lata? “To absurd”
Branża transportowa jest przeciwna ograniczeniom na moście Haringvliet. Związek branżowy Transport en Logistiek Nederland przekonuje, że zakłócenia w ruchu drogowym doprowadzą do wydłużenia czasu jazdy (lub trudności w określeniu dokładnego czasu przejazdu) oraz kilometrów, które muszą pokonać kierowcy. Ograniczenia prędkości oraz dostępnych pasów wiązać się będą bowiem z powstaniem korków na autostradach A29 i A16 oraz do wydłużeniem czasu przejazdu o 30 minut.
W godzinach porannego i wieczornego szczytu codziennie przejeżdża tędy około 5 tys. ciężarówek. Półgodzinne opóźnienie zwiększy straty ekonomiczne sektora transportowego do co najmniej 53 milionów euro” – szacuje TLN.
Równocześnie ostro krytykuje szacowany termin zakończenia utrudnień.
To absurd, że wszystko musi trwać tak długo i że przewoźnicy będą musieli stać w korkach konsekwentnie przez co najmniej dwa lata – zauważa Elisabeth Post, prezes TLN.
Jak dodaje, “A29 i A16 to kluczowe drogi łączące port w Rotterdamie z Zelandią, Brabancją Północno-Zachodnią i Belgią”, a władze od 2017 r. wiedziały, że most jest w złym stanie. Nic jednak nie zostało z nim zrobione.