Transportforetagen, szwedzka organizacja transportowa, wzywa Komisję Europejską do dostosowania przepisów o czasie pracy i odpoczynku kierowców do nowych warunków pracy, jakie wymusi elektryfikacja transportu drogowego. Szwedzcy przewoźnicy zwracają uwagę, że kierowcy elektrycznych ciężarówek mogą „znaleźć się w sytuacjach, w których będą zmuszeni łamać prawo”.
Organizacja uważa, że obecne przepisy dotyczące czasu prowadzenia pojazdu i odpoczynku „są przeznaczone dla sektora transportu, w którym wyraźnie dominuje silnik spalinowy” – czytamy w oficjalnym komunikacie stowarzyszenia. Prawo wymaga zatem zmian uwzględniających możliwości jazdy pojazdami z napędem elektrycznym.
Według dzisiejszych przepisów kierowca może jechać maksymalnie 4 godziny i 30 minut przed zrobieniem sobie przerwy. Ale jeśli kierowca prowadzi ciężarówkę z napędem elektrycznym, czasami może być zmuszony do przejechania trochę dalej, aby dostać się do następnej stacji ładowania, aby nie zepsuć harmonogramu trasy. Dlatego Transportföretagen i organizacja Mobility Sweden proponują, aby pod warunkiem, że nie zagraża to bezpieczeństwu ruchu drogowego, umożliwić kierowcy dojechanie do następnej stacji ładowania, nawet jeśli czas jazdy przed przerwą zostanie przekroczony” – sugeruje Transportforetagen.
Ponadto związek chce, aby kierowcy ciężarówek mieli możliwość przerywania dłuższych okresów odpoczynku, które pokrywają się z ładowaniem ciężarówki. Chodzi o to, by umożliwić truckerom wyjazd z punktu ładowania po wystarczającym naładowaniu akumulatora i zwolnienie w ten sposób ładowarki dla innej ciężarówki.
Współpraca: Agnieszka Kulikowska-Wielgus