Buty kupione online dostarczą w 60 minut. “Skoro pizza może być tak szybko przywożona…”

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

CCC reaguje na zamknięcia galerii handlowych. Rozpoczyna w Warszawie testy wyjątkowo szybkich dostaw pod drzwi klienta, w oparciu o towar dostępny w sklepach fizycznych. Wkrótce usługa ma być dostępna również w innych aglomeracjach w Polsce.

Obuwie ma być dostarczane w ciągu w 60 minut lub nawet krócej od złożenia zamówienia. To innowacja na skalę rynku, nikt nie realizuje dziś zamówień w tak krótkim czasie pod same drzwi. Wyszliśmy z założenia, że skoro pizza może być przywożona do domu w kilkadziesiąt minut, to buty również – zapowiada Konrad Jezierski, dyrektor ds. rozwoju omnichannel w CCC.

60 minut to jednak dopiero początek.

Będziemy dążyć do zwiększania sprawność tej usługi tak, aby w przyszłym roku dostarczać dużą część z tych przesyłek w ciągu 30-45 minut – zapowiada Karol Półtorak, wiceprezes CCC.

Jak przekonują przedstawiciele firmy, dążenie do jak najszybszych dostaw jest odpowiedzią na obecne trendy konsumenckie, szczególnie wśród ludzi młodych, którzy “funkcjonują na zasadzie tu i teraz”.

Na razie usługa, testowana w stolicy, polega w skrócie na tym, że klient kupujący w sieci będzie mógł, oprócz dotychczasowych form dostawy, skorzystać z “dostawy tego samego dnia”.

Po wybraniu tej opcji zamówienie zostanie przekazane do przygotowania do sklepu CCC w centrum Warszawy, a kurier po otrzymaniu powiadomienia w aplikacji o skompletowaniu przesyłki będzie ją mógł odebrać i dostarczyć wprost do klienta” – zapowiada firma.

KOMENTARZ REDAKCJI

Usługa wydaje się ciekawa, zwłaszcza w dobie pandemii i zamykania sklepów stacjonarnych, otwarte pozostaje jednak pytanie, czy rzeczywiście “same day delivery” to jest coś, czego oczekują konsumenci w Polsce. Jeszcze w ubiegłym roku Gemius wskazywał, że tylko 21 proc. respondentów uważa „same day delivery” za czynnik motywujący do zakupów online.  

Choć trend mógł nieco ulec zmianie pod wpływem koronakryzysu i decyzji rządu o zamykaniu galerii handlowych, zastanawiać się można, czy klienci rzeczywiście potrzebują skrócenia dostaw do zapowiadanych 30 minut w przypadku butów? Swego czasu inny przedstawiciel branży modowej, silnie stawiający na omnichannel – LPP – wskazywał, że “same day delivery” nie jest interesujący z perspektywy branży odzieżowej.

– Proszę zobaczyć, co w tej chwili robią niemieckie firmy, które handlują odzieżą. Lokując magazyny, poza swoim największym rynkiem niemieckim, stawiają na Polskę. Nie po to, żeby realizować same day delivery, ale dlatego, że godzą się na next business day (dostawa następnego dnia roboczego – przyp. red.). Wciąż dostarczają szybko, a dodatkowo zyskują niższe koszty logistyki, co jest dla nich niezwykle ważne – wskazywał wiceprezes Jacek Kujawa.

Jak przekonywał, dużo ciekawsze i bardziej perspektywiczne jest stawianie na “dostawy następnego dnia roboczego, w godzinach późnowieczornych, od 18 wzwyż”.

Fot. CCC

Tagi