Miejsce tego protestu zostało wybrane ze względu, na to, że według rolników na Litwę przewożona jest przez Polskę część zboża z Ukrainy, która następnie potem wraca do naszego kraju z nowymi dokumentami – jako transport wewnątrz UE. Dlatego protestujący chcą swoją akcją zwrócić uwagę na takie praktyki, które ich zdaniem także uderzają w polski rynek rolniczy.
Fot. KPP KPP w Nowym Dworze Gd.
Rolnicy szykują w piątek akcję przed kolejną granicą. Sąsiad Polski reaguje
W piątek o godz. 10 rano ma zacząć się kolejny protest rolników. Tym razem jego organizatorzy zamierzają stanąć na drodze do granicy z Litwą w Budzisku.
Pozostało 78% artykułu do przeczytania.
Dołącz do premium lub zaloguj się i skończ czytanie
Z tego powodu nie będzie to typowa blokada drogi do granicy, ale próba kontrolowania ciężarówek, szczególnie tych, które wiozą produkty rolnicze. Z zapowiedzi organizatorów wynika, że protest nie powinien wpłynąć na ruch samochodów osobowych.
Kwestia blokady granicy litewskiej pojawiła się przy rozważaniu sposobu zwiększenia nacisku na polski rząd i ewentualnego, nie do końca legalnego transportu produktów rolnych pomiędzy Polską a Litwą. (…) Proszę o wyrozumiałość, bo chcemy tylko zwrócić na siebie uwagę” – powiedział w poniedziałek radiu LRT Karol Pieczyński, organizator blokady w Budzisku.
Blokada granicy z Litwą nie znalazła poklasku w Wilnie
Na zamiary polskich rolników zareagowali Litwini.
Podchodząc do tego poważnie, uzgodniliśmy z polskim ministrem dwie rzeczy. Mamy teraz bezpośredni kanał (komunikacji), by wymieniać informacje o tym, co się dzieje, a kolejną rzeczą jest to, że dodatkowo poprosiliśmy o pomoc i dane z granicy ukraińsko-polskiej w sprawie zadeklarowanych transportów na Litwę. Sprawdzimy, czy zgadzają się one z naszymi danymi” – oznajmił Kestutis Navickas, minister rolnictwa Litwy cytowany przez agencję BNS.
Dodał, że podejrzenia polskich rolników dotyczące tego, że ukraińskie zboże przesyłane z Polski na Litwę jest transportowane z powrotem do Polski albo reeksportowane jako towar litewski, wydają się nieuzasadnione. Przypomniał, że o tzw. „karuzelę zbożową”, oprócz Litwy, oskarżane są przez polskich rolników także Niemicy. Minister Navickas zaznaczył, że ani Litwa, ani Polska nie zaobserwowała żadnych sygnałów mogących świadczyć o takich działaniach.
Z kolei w poniedziałek litewska sejmowa komisja ds. wsi wezwała prezydenta i rząd do omówienia planów polskich rolników dotyczących zablokowania największego przejścia granicznego między obu krajami Kalwaria-Budzisko. Posłowie zaapelowali o niedopuszczenie do blokady.
Natomiast Auszrys Macijauskas, przewodniczący Litewskiego Stowarzyszenia Producentów Zbóż oświadczył, że litewscy rolnicy nie dołączą do protestu rolników z Polski.
Ten artykuł jest dostępny dla subskrybentów trans.info premium
Nie trać dostępu do swoich ulubionych treści od dziennikarzy oraz ekspertów z branży TSL.
- ciesz się czytaniem BEZ REKLAM
- dostęp do WSZYSTKICH artykułów
- dostęp do WSZYSTKICH „Magazynów Menedżerów Transportu”
- dostęp do WSZYSTKICH nagrań wideo i podcastów
- Poznaj wszystkie korzyści
Wypróbuj przez 30 dni za darmo.
Każdy kolejny miesiąc 29,90 zł
Masz już subskrypcję?Zaloguj się