TransInfo

Rząd zafundował nieprzyjemną niespodziankę dla kierowców ADR

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

Od dzisiaj (2 lutego 2021 r.) polscy kierowcy przewożący towary niebezpieczne we własnym kraju, w przeciwieństwie do swoich zagranicznych kolegów, nie będą mogli korzystać z możliwości używania zaświadczeń ADR, których termin ważności upłynął w czasie trwania epidemii COVID-19. Polska nie przystąpiła bowiem do otwartej do podpisu przez Niemcy od ponad tygodnia, umowy wielostronnej M 333, umożliwiającej używanie takich zaświadczeń do 1 września 2021 r.

Wprawdzie w Polsce, na podstawie obowiązujących przepisów krajowych, mimo epidemii, istnieje możliwość prowadzenia kursów ADR, jednakże ograniczenia sanitarne dotyczące takich kursów, brak dostępności bazy hotelowej i gastronomicznej oraz odnotowywany spadek liczby kursów organizowanych przez ośrodki szkoleń spowodowały, że kierowcy, z przyczyn obiektywnych, niejednokrotnie nie mogli zrealizować obowiązku szkoleniowego oraz egzaminacyjnego.

Z pewnością sytuacja ta nie jest satysfakcjonująca dla przewoźników drogowych, nadawców, załadowców, a także innych uczestników przewozu, którzy będą zmuszeni m.in. do weryfikacji zaplanowanych na najbliższe dni zleceń transportowych. Przypomnijmy tylko, że dopuszczenie do przewozu kierowcy bez ważnego zaświadczenia ADR wiąże się w Polsce z karą 2000 zł i stanowi bardzo poważne naruszenie, nie wspominając o unieruchomieniu środka transportu i tym samym wstrzymaniu realizowanego przewozu.

Dodatkowo, sytuacja ta jest o tyle paradoksalna, że ci sami, polscy kierowcy mogą nadal legalnie przewozić towary niebezpieczne po terytoriach innych państw europejskich, np. Niemiec, Czech, czy Norwegii. Tylko dlatego, że państwa te niezwłocznie przystąpiły do wspomnianej wyżej umowy M 333. Z informacji uzyskanych przez TLP wynika, iż wzorem poprzednich umów, do tej obecnej, planują przystąpić kolejne państwa unijne.

Problem, o którym mowa, TLP sygnalizowało Ministerstwu Infrastruktury w pakiecie uwag do projektu rozporządzenia określającego specjalne i tymczasowe rozwiązania związane z walką z pandemią COVID-19 w zakresie odnawiania i przedłużania dokumentów oraz badań w pewnych aspektach przepisów odnoszących się do transportu drogowego (pismo TLP z 21 stycznia 2021 r., pkt III).

Doradcy DGSA w podobnym położeniu

Negatywna sytuacja, dotyczy także doradców do spraw bezpieczeństwa przewozu towarów niebezpiecznych. Od 2 lutego 2021 r. będą oni traktowani w Polsce jak osoby po raz pierwszy przystępujące do zawodu. Jest to dotkliwe dla tych osób, bowiem wiąże się przede wszystkim z obowiązkiem kursowym i dłuższym oraz trudniejszym egzaminem, a także z koniecznością zaprzestania doradztwa w związku z utratą ważności dotychczasowych uprawnień w i tak trudnych obecnie czasach epidemii COVID-19. Polska nie przystąpiła bowiem także do umowy wielostronnej M 334, wzorowanej na umowie M 333, dopuszczającej po raz kolejny używanie świadectw DGSA, których termin ważności upłynął w czasie trwania epidemii COVID-19.

Brak informacji o stanowisku resortu infrastruktury w tej sprawie, także mimo ww. propozycji TLP. Natomiast dostęp do egzaminów na doradców jest utrudniony z przyczyn obiektywnych, związanych z epidemią COVID-19.

Zwracamy uwagę, że dla doradców DGSA jest to dodatkowo niekorzystne ze względu na termin sporządzania sprawozdań z działalności w zakresie przewozu towarów niebezpiecznych (do 28 lutego 2021 r.). Osoba, która utraciła uprawnienia doradcy nie może bowiem sporządzić sprawozdania, czym naraża przedsiębiorcę na podwójną odpowiedzialność administracyjną, czyli za brak doradcy oraz za brak sprawozdania (kara łącznie 10 tys. zł).

Fot. Bartosz Wawryszuk

Tagi