TransInfo

Fot. Toll Collect

Ważny wyrok w sprawie polskiego przewoźnika i nadpłaconego myta w Niemczech

Wczoraj zapadł ważny wyrok w Wyższym Sądzie Administracyjnym Nadrenii Północnej-Westfalii w Münster w tzw. postępowaniu wzorcowym. Sprawa dotyczyła nieprawidłowo naliczanego myta, o którego częściowy zwrot ubiegał się polski przedsiębiorca. 

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

Wyższy Sąd Administracyjny (OVG) Nadrenii Północnej-Westfalii w Münster orzekł wczoraj w sprawie polskiego przedsiębiorstwa spedycyjnego, które domagało się zwrotu ok. 12 tys. euro nadpłaconych opłat drogowych. To tzw. postępowanie wzorcowe, co oznacza, że wyrok, który ramach niego zapada, będzie podstawą do wydania rozstrzygnięcia w kolejnych sprawach. 

Przypomnijmy historię polskiego przedsiębiorstwa, które od kilku lat walczy o zwrot części myta. Według polskiej firmy, niemieckie stawki opłat drogowych naliczane w oparciu o tamtejszą ustawę o pobieraniu opłaty za korzystanie z dróg federalnych, naruszają wytyczne zawarte w prawie unijnym. Niemcy bowiem do kosztów eksploatacji, na podstawie których m.in. naliczane były stawki, zaliczali również koszty policji drogowej. Przedsiębiorca domagał się sądownie zwrotu nadpłaconych opłat za przejazd w okresie od stycznia 2010 r. do lipca 2011 r. Sąd Administracyjny w Kolonii oddalił pozew przedsiębiorcy w pierwszej instancji. Firma odwołała się, a Wyższy Sąd Administracyjny Nadrenii Północnej-Westfalii w 2019 r. zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o opinię.

W 2020 r. rzecznik generalny TSUE przedstawił swoją opinię, z której wynikało, że Niemcy wyliczając wysokość opłaty drogowej nie uwzględnili wytycznych unijnych dyrektyw dotyczących kosztów infrastruktury drogowej. Następnie Republika Federalna Niemiec zmieniła sposób naliczania myta od dnia wydania decyzji, a powodowi zamiast 12 tys. euro zwróciła zgodnie z własnymi wyliczeniami raptem 424 euro opłat za przejazd.

Wyższy Sąd Administracyjny (OVG) Nadrenii Północnej-Westfalii w Münster Sąd uznał w ten wtorek, że niemieckie opłaty drogowe częściowo naruszają prawo UE, przyznając częściowo rację polskiemu przedsiębiorcy. W wyroku Wyższy Sąd Administracyjny zobowiązał Republikę Federalną Niemiec do częściowego zwrotu opłat powodowi kwoty 565 euro – wynika z komunikatu prasowego sądu. Ponadto od obu kwot (565 i 424 euro) zwrotu należy zapłacić odsetki za okres od uiszczenia opłaty drogowej do dnia zwrotu.

Zgodnie z wymogami dyrektywy UE o kosztach dróg opłaty za przejazd nie mogą przekraczać kosztów infrastruktury” – uzasadniła wyrok przewodnicząca składu sędziowskiego.

Powód może jeszcze złożyć zażalenie na niedopuszczenie środka odwoławczego, które rozstrzyga Federalny Sąd Administracyjny w Lipsku.

36 tys. wniosków o zwrot

Od czasu wydania przez TSUE opinii Federalny Urząd Transportu Towarowego (BAG) otrzymał 36 tys. wniosków o zwrot nadpłaconego myta. Wiadomo już jednak, że BAG próbuje się uchylić od wypłaty.

Jak się jednak okazało, BAG nie jest przygotowany do zwrotu kosztów i stawia na zasadę ochrony uzasadnionych oczekiwań: przed wyrokiem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości nie było wiadomo, że naliczane było za wysokie myto. Rząd federalny przesyłał regularnie Komisji Europejskiej raporty dotyczące kosztów dróg, na których oparte są stawki opłat drogowych i nie otrzymał nigdy informacji o nieprawidłowym naliczaniu” – poinformowało w połowie listopada stowarzyszenie międzynarodowych spedycji ELVIS. 

ELVIS również złożył pozew, do którego dołączyło ok. 160 partnerów organizacji. Proces rozpoczął się jeszcze w listopadzie, ale związek spodziewa się, że postępowanie potrwa przynajmniej kilka lat. 

Tagi