TransInfo

Fot. Girteka

[AKTUALIZACJA] Spółka Girteki zdecydowała ws. odwołania od wyroku dotyczącego nielegalnego kabotażu

Ponad dwa miesiące po wyroku w sprawie Girmety, spółki-córki Girteki, firma po dokładnej analizie zdecydowała w kwestii apelacji.  Aktualizacja: 6 lipca, godz. 13:00

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

Pozostało 90% artykułu do przeczytania.

Dołącz do premium lub zaloguj się i skończ czytanie

Girmeta nie odwoła się od wyroku, jaki zapadł pod koniec kwietnia w Sądzie Rejonowym Sogn og Fjordane.

Redakcja trans.INFO poprosiła o komentarz w tej sprawie Jensa Rømera Sode, CEO w Girteka Nordic (na zdjęciu).

Z najwyższą szczerością przyjmujemy do wiadomości niedawny wyrok w sprawie naruszenia przepisów dotyczących kabotażu. Cały ten epizod dostarczył nam cennych spostrzeżeń, które ukształtowały nasze zrozumienie i przestrzeganie przepisów dotyczących kabotażu” – przyznał CEO Girteki Nordic.

Szef skandynawskiego oddziału Girteki podkreśla, że firma działała z przekonaniem, że postępuje zgodnie z przepisami o kabotażu, zwracając jednocześnie uwagę na brak precyzyjności tych regulacji.

Cała sytuacja rzuciła cenne światło na zrozumienie przez branżę przepisów dotyczących kabotażu. Proces i wyrok wyjaśniły pewne niejasności, które wcześniej istniały w interpretacji tych przepisów. Wierzymy, że ta jasność przyniesie korzyści nie tylko nam, ale całemu sektorowi, zapewniając prostsze i zgodne z przepisami operacje w przyszłości” – wyjaśnia Sode w komentarzu dla trans.INFO.

Jak wyrok wpłynie na działalność Girteki?

CEO Girteki Nordic wyjawił również, jakie będą dalsze kroki firmy w związku z wyrokiem norweskiego sądu. 

Chcieliśmy wyjaśnić kluczowe obszary dotyczących przewozów kabotażowych w Norwegii, a jedną z najważniejszych rzeczy było ustalenie, w jaki sposób Norweski Zarząd Dróg Publicznych interpretuje obowiązujące przepisy. Jedną rzeczą jest czytanie o przepisach w książce, ale zupełnie inną, gdy nasi kierowcy są zatrzymywani w punkcie kontroli drogowej. Może dochodzić do błędnych interpretacji, na przykład ze względu na bariery językowe. Uważamy, że dostarczyliśmy pełną dokumentację legalnej jazdy kabotażowej do Norweskiego Zarządu Dróg po tym, jak zostaliśmy zatrzymani podczas odpowiednich kontroli. Wyrok, który otrzymaliśmy, mówi, że to nie wystarczy i że dokumentacja musi być dostępna w pojeździe podczas jazdy kabotażowej” – mówi Jens Rømer Sode. 

Ponadto CEO Girteki Nordic poinformował, że jeszcze na długo przed sprawą sądową firma zaktualizowała i odnowiła procedury dotyczące dokumentów przewozowych, które zawsze muszą znajdować się w pojeździe wykonującym kabotaż. Operator wdrożył także procedurę, która sprawdza, czy wszystkie niezbędne dokumenty faktycznie znajdują się w pojeździe.

Szef skandynawskiego działu Girteki zdradza jednak, że kabotaż stanowi zaledwie niewielką część wykonywanych operacji i ma on na celu jedynie uniknięcie pustych przebiegów. 

Podsumowując, chociaż w wyniku wyroku lepiej zrozumieliśmy wymagania dotyczące dokumentacji, nasz sposób prowadzenia kabotażu w Norwegii pozostaje niezmieniony i w pełni zgodny ze wszystkimi przepisami. Nadal zapewniamy, że spełniamy wszystkie wymagania i utrzymujemy absolutną zgodność ze wszystkimi zasadami i przepisami, tak jak zawsze to robiliśmy” – dodał Sode.

450 tys. koron kary

Przypomnijmy, że w kwietniu br. norweski sąd orzekł w sprawie dotyczącej 19 nielegalnych operacji kabotażowych zrealizowanych przez Girmetę w  okresie od września 2019 r. do grudnia 2021 r. na różnych trasach w Norwegii. Zgodnie z decyzją sądu, firma została ukarana grzywną w wysokości 450 tys. koron norweskich (ok. 170 tys. zł).

Girmeta tuż po wyroku nie wykluczała możliwości odwołania się od orzeczenia. Zapowiedziała wówczas, że ponownie przeanalizuje wnioski z niego płynące w celu dostosowania praktyk w zakresie dokumentowania przewozów kabotażowych oraz odpowiedniego przeszkolenia naszych kierowców i pracowników. 

Chociaż do wyjaśnienia przepisów dotyczących kabotażu potrzebne jest zaangażowanie sądu, uważamy to za krok naprzód w promowaniu większej przejrzystości i zrozumienia w branży” – skomentowała w kwietniu firma. 

Współpraca: Artur Lysionok

Ten artykuł jest dostępny dla subskrybentów trans.info premium

Nie trać dostępu do swoich ulubionych treści od dziennikarzy oraz ekspertów z branży TSL.

  • ciesz się czytaniem BEZ REKLAM
  • dostęp do WSZYSTKICH artykułów
  • dostęp do WSZYSTKICH „Magazynów Menedżerów Transportu”
  • dostęp do WSZYSTKICH nagrań wideo i podcastów
  • Poznaj wszystkie korzyści
WYPRÓBUJ ZA DARMO

Wypróbuj przez 30 dni za darmo.

Każdy kolejny miesiąc 29,90 zł

Masz już subskrypcję?Zaloguj się

Tagi