Choć autostrada D1 przez Wysoczynę w Czechach przeszła kosztowną i wymagającą modernizację, jednak nawet po przebudowie są tam tylko po dwa pasy ruchu w każdym kierunku. Jednocześnie ciężarówki mogą wyprzedzać wszędzie bez ograniczeń – na stukilometrowym fragmencie Wysoczyny nie ma ani jednego znaku, który by zakazywał tego manewru, co zdaniem policji jest problemem na niektórych odcinkach. Czeskie Ministerstwo Transportu obiecało go rozwiązać i wprowadzić zakaz wyprzedzania dla ciężarówek na D1. Miało to nastąpić tego lata, jednak wiadomo już, że drogowcy nie zdążą z montażem odpowiednich znaków.
Władze pracują obecnie nad umieszczeniem znaków przed rozpoczęciem sezonu zimowego” – donosi czeskie stowarzyszenie przewoźników Cesmad Bohemia, powołując się na serwis ČT24.cz.
Ministerstwo Transportu opóźnienia tłumaczy zaś biurokracją. „Przygotowujemy dokumentację, aby jak najszybciej można było zamontować znaki. Jest ich pięćset” – powiedział rzecznik resortu František Jemelka. Uważa, że zostaną one rozmieszczone co najmniej do 1 listopada, czyli do początku sezonu zimowego.
Jan Rýdl, rzecznik czeskiej Dyrekcji Dróg i Autostrad opisał planowane zakazy jako „prawie ciągły zakaz wyprzedzania ciężarówek na dystansie od 21 do 189 kilometrów”, chociaż formalnie manewr ten będzie zabroniony na mocy lokalnych przepisów obowiązujących za każdym skrzyżowaniem autostrady.
Zakazy na innych czeskich drogach
Poza obostrzeniami na D1 na Wysoczynie Ministerstwo Transportu chce w tym roku wprowadzić zakazy wyprzedzania dla ciężarówek na 33 odcinkach innych autostrad: D2, D5, D7, D8, D11, D35, D46 i D55. Oznacza to dodatkowe 420 km, na których ciężarówki będą mogły jeździć wyłącznie prawym pasem ruchu.
Obecnie truckerzy nie mogą teraz wyprzedzać na odcinkach autostrad D5, D8 i D11 w pobliżu Pragi, na D1 w pobliżu Brna i Ostrawy, a także w dwóch miejscach na D8 na północy Czech. Większość zakazów obowiązuje tylko w dzień – w nocy kierowcy ciężarówek mogą wykonywać manewr bez ograniczeń.