Fot. Belta.by

Łukaszenka nakazał ograniczenie tranzytu towarów z Niemiec do Rosji i Chin

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Prezydent Aleksander Łukaszenka polecił rządowi ograniczenie tranzytu niemieckich towarów przez Białoruś, informuje agencja prasowa BelTa. Jest to odpowiedź białoruskiego rządu na zaostrzenie zachodnich sankcji.

– Wiemy, kto w Stanach Zjednoczonych, Niemczech i innych państwach, zwłaszcza w Europie, sprzeciwiał się dostawom komponentów i kluczowych podzespołów (…). Pamiętacie Škodę, Niveę i tak dalej? Powiedzieliśmy im wtedy: chłopaki, dziękujemy, do widzenia. Po pierwsze: ani kroku na rynek białoruski, po drugie: ani kroku przez Białoruś – powiedział we wtorek na spotkaniu z rządem prezydent Aleksander Łukaszenka.

Białoruski przywódca zwrócił uwagę, że władze kraju muszą przeciwdziałać zachodnim sankcjom i “dokładnie to samo zrobić z Niemcami”.

– Niech dostarczają swoje produkty do Chin i Rosji przez Finlandię. Albo przez Ukrainę – tam są dobre drogi (…). Konieczne jest  podjęcie wszelkich kroków, aby (Niemcy – przyp. red.) poczuli, czym jest Białoruś. I żeby zaczęli myśleć, zanim się wezmą za broń gospodarczą – oznajmił prezydent Białorusi. 

Aleksander Łukaszenka zauważył, że sprzedaż produktów krajowych na rynek europejski nigdy nie była duża, zwłaszcza tych przedsiębiorstw, wobec których wprowadzono sankcje, czyli BiełAZ i MAZ. 

– Kupujemy tam niektóre komponenty. Ale czy tylko w Unii Europejskiej one są produkowane? Nie. Produkuje się je również na terenie byłego Związku Radzieckiego, w Chinach i innych krajach. Wystarczy się ruszyć i przekierunkować – powiedział prezydent.

Sankcje wobec Białorusi

24 czerwca Rada Unii Europejskiej wprowadziła sankcje sektorowe wobec Białorusi. Obejmują one m.in. zakaz handlu i tranzytu niektórych rodzajów nawozów potasowych, produktów naftowych, wyrobów tytoniowych oraz zakaz dostępu białoruskiego rządu i banków państwowych do europejskiego rynku finansowego.

Sankcje były odpowiedzią na zmuszenie przez Białoruś do lądowania w Mińsku samolotu, lecącego z Aten do Wilna. Celem tych działań był areszt opozycjonisty Romana Protasewicza i jego partnerki, obywatelki Rosji. 6 lipca Łukaszenka wyraził przekonanie, że incydent z samolotem był tylko formalnym powodem sankcji, podczas gdy w rzeczywistości Zachód rozpoczął „nową kampanię na Wschód”.

Wcześniej, 21 czerwca UE wprowadziła sankcje względem 78 Białorusinów i 8 organizacji w związku z łamaniem praw człowieka przez reżimowy rząd Białorusi. Obostrzenia w szczególności dotknęły Mińską Fabrykę Samochodów (MAZ), Białoruską Fabrykę Samochodów (BiełAZ), spółkę zajmującą się handlem ropą NNK i inne firmy. Biorąc pod uwagę wcześniej przyjęte środki, sankcjami jak dotąd objęto łącznie 166 osób i 15 podmiotów prawnych z Białorusi.

Wcześniej Białoruś wprowadziła zakaz wwozu produktów czeskiego producenta Skoda Auto oraz niemieckich koncernów Liqui Moly i Beiersdorf, a funkcjonariusze celni zostali upoważnieni do przeprowadzania dodatkowych kontroli na granicach.

Fot. belta.by

Tagi