TransInfo

Fot. Faire Mobilität

Liczba strajkujących truckerów Agmazu rośnie. “Zostaniemy, nawet do śmierci”

Kierowcy ciężarówek nadal strajkują przy niemieckiej A5 i ich grono stale się powiększa. Parking odwiedzają niemieccy politycy i związkowcy, którzy solidaryzują się z pracownikami polskiej grupy. Konta protestujących nadal świecą pustkami.

Ten artykuł przeczytasz w 4 minuty

Pod koniec ubiegłego tygodnia liczba protestujących kierowców pracujących dla polskiej grupy Agmaz & Luk Maz wzrosła do około 190 osób. Parking przy heskiej A5 Gräfenhausen West jest już niedostępny dla innych aut. 

Truckerów napędza desperacja” – czytamy w poście inicjatywy “Faire Mobilität”. Kierowcy mówią, że od tygodni nie dostają wypłat. Od wielu dni nie otrzymywali również żadnych zleceń. “Dlatego (do Gräfenhausen – przyp. red.) przybywa coraz więcej kierowców, którzy początkowo nie chcieli dołączyć do protestu, bo widzą w tym jedyne rozwiązanie” – wyjaśnia niemiecka inicjatywa. 

Wielu nowo przybyłych pracowników pokazuje w bankowych aplikacjach stan kont, na których pozostało kilka złotych. Żaden ze strajkujących nie dostał w ostatnich dniach pieniędzy. 

Jedyne, co słyszeli od dyspozytorów i księgowych od połowy ubiegłego tygodnia to: “Przyjedźcie do Polski ciężarówkami, potem zapłacimy wynagrodzenie na miejscu”. Ale kierowcy już nie dają tym słowom wiary” – kontynuuje “Faire Mobilität”.

Truckerzy jednogłośnie informują, że obecnie nie prowadzi się żadnych negocjacji. „Od poniedziałku nie było żadnych przelewów” – potwierdza Anna Weirich z sieci doradczej „Faire Mobilität”. Rozmowy również stoją w miejscu.

\

 

„Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”

Jesteśmy Gruzinami, Kazachami, Uzbekami, Tadżykami” – powiedział Shukhrat Rarimov, który sam pochodzi z Uzbekistanu. „Ale jesteśmy tu tak blisko, tak zjednoczeni. Nie pozwolimy nikomu próbować nas podzielić” – podkreślił w wypowiedzi dla lokalnego portalu informacyjnego hessenschau.de.

„Nawet jeśli mi zapłacą, zostanę tu do końca. Jeden za wszystkich wszyscy za jednego” – dodaje kolega Shukharta, Vladimer Pilauris pochodzący z Gruzji. 

Zostajemy. Strajk trwa. Nawet do śmierci” –  wyznał Gruzin Giorgi na łamach hessenshau.de.

Wizyta związkowców i polityków

W niedzielę kierowców odwiedzili związkowcy i politycy.

„Kiedy ludzie walczą o swoje warunki pracy, to sytuacja, która nie pozostawia nas obojętnymi” – wyjaśnia Matthias Körner z Niemieckiej Federacji Związków Zawodowych w Hesji i Turyngii. Podobne oświadczenie złożył minister spraw społecznych Nadrenii-Palatynatu Alexander Schweitzer z SPD.

Nie możemy przymykać oczu na los ludzi, którzy przewożą nasze towary” – dodaje Matthias Körner. Kierowcy są częścią niemieckiego modelu gospodarczego. Schweitzer odniósł się do inicjatywy ministrów spraw społecznych, która wzywa rząd federalny do przedłożenia raportu, w jaki sposób można usprawnić kontrolę płacy minimalnej w transgranicznym ruchu towarowym. 

Alternatywne obszary protestu?

Heike Hofmann (SPD), członek parlamentu krajowego Hesji, również przybyła w niedzielę do Gräfenhausen. 

Naciskamy na to, by pensje dla kierowców ciężarówek zostały wypłacone natychmiast. Oraz o poprawę ogólnych warunków wykonywania tego zawodu”- powiedziała. Hofmann wyraziła również swoje rozczarowanie faktem, że na parkingu ​​nie pojawił się nikt z rządu Hesji.

Z kolei Bijan Kaffenberger, poseł SPD z Darmstadt, prowadził rozmowy z burmistrzami w swoim okręgu wyborczym, aby udostępnić kierowcom alternatywne miejsce na protesty, gdzie mogliby ponownie wziąć prysznic. Ze względu na duże obłożenie, policja zamknęła strefę postojową dla większej liczby ciężarówek.

Gräfenhausen stało się symbolem

Zaledwie tydzień temu wyglądało na to, że drugi w ciągu trzech miesięcy strajk kierowców dalekobieżnych z tej samej firmy przewozowej z Europy Wschodniej, może zakończyć się bardzo szybko.

Pierwsi kierowcy, którzy we wtorek i środę ubiegłego tygodnia zatrzymali się w Gräfenhausen i rozpoczęli strajk, bardzo szybko doszli do porozumienia z firmą w indywidualnych negocjacjach, otrzymali pieniądze, a następnie przekazali pojazdy i ładunek przedstawicielom firmy. Jednak do pierwszych kilkunastu kierowców dołączali kolejni. Dlaczego wybrali strefę odpoczynku Gräfenhausen?

Parking, który był miejscem pierwszego strajku,  gdzie po raz pierwszy truckerzy zebrali się i walczyli o swoje pieniądze i godność, najwyraźniej dla wielu rosyjskojęzycznych kierowców stał się symbolem.

 

Tagi