W przyszłym roku wejdą przepisy, które uwolnią sektor przewozowy od barier uniemożliwiających wejście przedsiębiorcom na rynek. Czy hiszpańską branżę transportową czeka boom?
Hiszpańska branża transportowa od lat apelowała o zmianę restrykcyjnych regulacji, aż sprawę w swoje ręce wzięła Komisja Europejska i Trybunał Sprawiedliwości UE. Po interwencji Brukseli i wyroku TSUE rząd Hiszpanii zmuszony jest zmienić przepisy regulujące dostęp do branży przewozowej. Chodzi przede wszystkim o obowiązujący w tym kraju wymóg posiadania trzech pojazdów do zdobycia licencji przewoźnika. Zostanie on zniesiony w nowym rozporządzeniu wykonawczym do ustawy o transporcie drogowym (ROTT), które ma wejść w życie 1 stycznia 2019 r. Od przyszłego roku do prowadzenia działalności przewozowej w Hiszpanii konieczne będzie posiadanie przynajmniej jednego pojazdu.
Dwa razy więcej chętnych do zdobycia kompetencji zawodowych
W związku z planowaną liberalizacją przepisów, zainteresowanie branżą znacznie wzrosło. Jak informuje hiszpańska federacja związków transportowych Fenadismer, w porównaniu do ostatnich lat podwoiła się liczba osób przystępujących obecnie do kursów przygotowujących do zdobycia certyfikatu kompetencji zawodowych przewoźnika.
Komentarz redakcji:
Bariery wejścia na rynek transportowy w Hiszpanii z pewnością ograniczyły rozwój tamtejszej branży. Choć hiszpańscy przewoźnicy utrzymują swoją pozycję w UE w pierwszej “piątce” pod względem przewozów międzynarodowych, to mniej restrykcyjne przepisy mogą być szansą dla Hiszpanów na dalszą ekspansję w Europie. Polska, która również jest również krajem peryferyjnym UE, w ciągu ostatniej dekady odnotowała kilkusetprocentowy wzrost w transporcie międzynarodowym (362 proc.). Hiszpania – zaledwie 18-procentowy. To dla Hiszpanów dobry moment na złagodzenie przepisów o dostępie do branży, zwłaszcza, że możliwości przewozowe wciąż maleją, a ceny usług rosną. Pozostaje tylko pytanie, czy dla przewoźników z Hiszpanii większą barierą nie będzie brak kierowców?
Fot. Pixabay/CC0