Fot. Kent Road Police

Operacja Brock utrzymana. Wszystko w rękach operatora promów P&O

Operacja Brock i ruch wahadłowy na M20 będą trwały tak długo, jak „moce przewozowe są ograniczone na trasie Dover-Calais” - poinformowało Kent Resilience Forum

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

Decyzja w tej sprawie podjęta wspólnie z zarządcą autostrad National Highways, policją hrabstwa Kent oraz Radą Hrabstwa Kent, nie była łatwa. Kent Resilience Forum zdaje sobie bowiem sprawę z wpływu ograniczeń na M20 na życie mieszkańców.

Przedłużenie obowiązywania Operacji Brock oznacza to, że zniesienie znienawidzonego przez kierowców ciężarówek ruchu wahadłowego i zarządzania ruchem na M20 zależne są od tego, czy operator promów P&O wznowi w najbliższym czasie w pełni rejsy przez Kanał La Manche.

Jeden z promów P&O „Spirit of Britain” już od kilku dni pływa do Calais. Kolejny – „Pride of Kent” został dopuszczony do żeglugi, ale nie wiadomo jeszcze kiedy wypłynie na wody kanału.

Dwa inne promy P&O „Pride of Cantenbury” oraz „Spirit of France” czekają jeszcze na zielone światło od Agencji Morskiej Straży Przybrzeżnej (MCA). Dopiero po uzyskaniu zezwoleń dla tych dwóch statków P&O będzie mogło w pełni przywrócić żeglugę na trasie Dover-Calais.

Rada Hrabstwa poinformowała, że kolejna analiza sytuacji w portach i na M20 nastąpi we wtorek, 17 maja.

Operacja Brock polega na wprowadzeniu ruchu wahadłowego na całym odcinku między węzłem 8 (Maidstone) a węzłem 9 (Ashford) na autostradzie M20. Jest to odcinek o długości 13 mil, czyli ok. 21 km. Jedna nitka jest wykorzystana jako tymczasowy parking dla pojazdów ciężarowych w sytuacjach dużego natężenia ruchu. Z kolei druga jest dostępna dla pozostałych pojazdów.

Tagi