TransInfo

Fot. Straż Graniczna

Nielegalni imigranci w chłodni- kto odpowie za uszkodzone ciastka? Odpowiedzialność przewoźnika za uszkodzenie towaru

Ten artykuł przeczytasz w 7 minut

Temat uszkodzenia towaru podczas transportu przewija się w naszej kancelarii nagminnie. Z reguły jednak przyczyną uszkodzenia jest złe zabezpieczenie towaru lub jego nieprawidłowe załadowanie. Tym razem zgłosił się do nas klient obciążony za uszkodzenie towaru w związku z wtargnięciem na naczepę nielegalnych imigrantów. Na przykładzie naszego klienta Pana Witolda dowiecie się Państwo, czy przewoźnik odpowiada za uszkodzony towar w takiej sytuacji.

Przewoźnik Pan Witold otrzymał zlecenie transportowe od swojego Zleceniodawcy firmy XYZ, którego przedmiotem był przewóz ciastek z Niemiec do Belgii. Towar znajdował się w opakowaniach zbiorczych w kartonach, kartony zaś ustawiane były na paletach, które zostały załadowane do naczepy Pana Witolda, którą stanowiła chłodnia. Kierowca miał jedną przerwę 45 minut podczas której nie opuszczał pojazdu, a następnie od około godziny 23:00 do 6:30 miał odpoczynek nocny. Kierowca rano około 6.30 ubrał się, obszedł samochód, niczego podejrzanego nie zauważył, drzwi były w dalszym ciągu zamknięte, zamek był nieuszkodzony. Następnie kontynuował przewóz. Na miejscu był o godz. 8 – 8.30, oczekiwał na parkingu na rozładunek 3 godziny. Gdy podjechał do rampy, otworzył kluczem drzwi, zamek nie nosił oznak uszkodzenia, usiadł do szoferki celem odczekania na rozładunek. Po wyciągnięciu 6 palet okazało się, że w chłodni przebywało 7 emigrantów.

Odbiorca odmówił przyjęcia towaru, który był zniszczony, zgnieciony, po towarze tym przeszli imigranci, z tyłu robiąc legowisko. Z uwagi na niebezpieczeństwo skażenia mikrobiologicznego lub chemicznego konieczne było zutylizowanie całego towaru.

Pan Witold otrzymał od swojego zleceniodawcy firmy XYZ reklamację wraz z notą obciążeniową na kwotę około 80 tys. zł. Następnie firma XYZ dokonała potrącenia tej kwoty z wykonanymi już przez Pana Witolda przewozami. Pan Witold jako doświadczony przewoźnik wiedział, że zgodnie z art. 17 Konwencja o Umowie Międzynarodowego Przewozu Towarów (CMR) przewoźnik odpowiada za całkowite lub częściowe zaginięcie towaru lub za jego uszkodzenie, które nastąpi w czasie między przyjęciem towaru a jego wydaniem, jak również za opóźnienie dostawy. Z drugiej strony był przekonany, że wtargnięcie nielegalnych imigrantów do naczepy było od niego niezależne.

Sprawa trafiła do Sądu

Radca Prawny reprezentujący Pana Witolda powoływał się na art. z art. 17 ust. 2 Konwencji CMR, zgodnie z którym przewoźnik jest zwolniony od tej odpowiedzialności, jeżeli zaginięcie, uszkodzenie lub opóźnienie spowodowane zostało winą osoby uprawnionej, jej zleceniem nie wynikającym z winy przewoźnika, wadą własną towaru lub okolicznościami, których przewoźnik nie mógł uniknąć i których następstwom nie mógł zapobiec. Uszkodzenie towaru powstało bowiem na skutek wtargnięcia do naczepy osób trzecich (imigrantów), pomimo zachowania przez kierowcę wszelkich reguł ostrożności i aktów staranności. Kierowca jechał wyznaczoną trasą, nie zjeżdżając na drogi poboczne, zatrzymywał się jedynie dla koniecznego odpoczynku, w miejscach ku temu przeznaczonych. Nie pozostawiał samochodu bez dozoru, dokonywał przed udaniem się w dalszą drogę obejścia samochodu, celem bieżącego monitorowania jego stanu. Nie miał żadnych podstaw by podejrzewać, że w pojeździe mogą znajdować się niepożądane osoby. Zamki naczepy nie nosiły śladów uszkodzeń, podobnie jak sama naczepa. Nie było więc podstaw do otwierania drzwi naczepy, tym bardziej, iż przewóz obejmował towary wymagające odpowiednio niskiej temperatury. Drzwi od chłodni pozostawały cały czas zamknięte na klucz, który był w posiadaniu kierowcy.

Pan Witold wygrał sprawę zarówno przed Sądem Okręgowym jak i Apelacyjnym

Sąd nie uwzględnił zarzutu potrącenia firmy XYZ i zasądził całość kwoty na rzecz Pana Witolda.

Sąd Okręgowy podkreślił także, że załadunek naczepy miał miejsce w Niemczech przez pracowników magazynów, gdzie kierowca nie miał wstępu. Po załadunku zamknął drzwi na klucz i nie otwierał ich aż do czasu rozładunku. Nie udało się też ustalić, czy już w trakcie załadunku imigranci znajdowali się w przedniej części chłodni, czy faktycznie ich wtargnięcie nastąpiło podczas postoju w trakcie wykonywania transportu. Mimo to nie można postawić przewoźnikowi zarzutu niezachowania ostrożności czy narażenia przewożonego towaru na uszkodzenia. Zabezpieczenie chłodni polegało na jej zamknięciu na klucz – jest to standardowy sposób zabezpieczenia. Ani zlecający przewóz, ani nadawcy towaru nie wymagali zabezpieczenia ponad standardowego. Nadawca towaru nie żądał plomb, firma załadunkowa również ich nie zastosowała. Ponadto z uwagi na fakt, że w chłodniach panują niskie temperatury kierowca miał racjonalne podstawy by nie spodziewać się, iż chłodnia stanowić będzie miejsce schronienia i przewozu osób.

Sąd uzasadnił, że przewoźnik nie miał wpływu na działanie innych osób, które postanowiły wejść do chłodni. Bez względu na to jakie byłyby zabezpieczenia, w przypadku ich złamania czy nawet naruszenia, zachodziłoby niebezpieczeństwo skażenia towarów spożywczych, co i tak skutkowałoby ich utylizacją. W tej sytuacji przewoźnik nie mógł uniknąć zdarzenia (działania innych osób) i następstwom takich działań nie mógł zapobiec.

Dodatkowo Sąd wskazał na bardzo ważną kwestie w zakresie wyliczenia wysokości szkody oraz osób uprawnionych do odszkodowania.

Same noty obciążeniowe dokonane przez różne podmioty nie wskazują ani na osobę właściciela towaru ani na wysokość szkody, która powinna być wyliczona i wykazana przez pozwanego zgodnie z art. 23 CMR. Przepis ten w ust. 1 i 2 wskazuje na sposób obliczania odszkodowania za uszkodzenie towaru stanowiąc, że jego wysokość oblicza się według wartości towaru w miejscu i w okresie przyjęcia go do przewozu, według ceny giełdowej lub w razie jej braku według bieżącej ceny rynkowej, a wobec braku jednej i drugiej – według zwykłej wartości towarów tego samego rodzaju i jakości. Firma XYZ przede wszystkim nie wykazała jaki konkretnie towar został zutylizowany, jaką miał wartość giełdową, rynkową lub jaką zwykłą wartość miały towary tego samego rodzaju i jakości. Nie udowodniła również kto jest właścicielem uszkodzonego towaru, jak również nie wykazał osób poszkodowanych i uprawnionych do odszkodowania.

Podsumowując, jak wynika z powyższego, Pan Witold został szczęśliwie uwolniony od odpowiedzialności za uszkodzenie towaru. Nie można bowiem ustalić związku przyczynowego między zawinionym czy nieostrożnym działaniem kierowcy, a uszkodzeniem towaru. Przewoźnik nie mógł więc zapobiec szkodzie, nie mógł w opisanych okolicznościach jej uniknąć, jak również nie mógł zapobiec następstwom szkody. Te okoliczności powodują, iż jest zwolniony z odpowiedzialności za uszkodzenie towaru zgodnie z art. 17 ust. 2 Konwencji CMR.

Radca Prawny z TC Kancelaria radzi:

  • W pierwszej kolejności odrzucić reklamację, odsyłając dokumenty wraz z pismem z odpowiedzią na reklamację – pisemnie wraz z potwierdzeniem doręczenia
  • Zweryfikować czy osoba składająca reklamację/notę obciążeniową jest uprawniona do odszkodowania zgodnie z Konwencją CMR
  • Zweryfikować czy wartość obciążenia/noty obciążeniowej jest udowodniona i wykazana zgodnie z art. 23 Konwencji CMR
  • Zweryfikować czy uszkodzenia zostały zgłoszone przy odbiorze towaru, lub w ciągu 7 dni jeśli uszkodzenia są niewidoczne
  • Zweryfikować czy występuje zwolnienie odpowiedzialności przewoźnika na podstawie art. 17 pkt 2 Konwencji CMR lub art. 17 pkt 4 Konwencji CMR (vide artykuł radcy prawnego Pawła Łazarewicza z TC Kancelarii https://trans.info/pl/uszkodzony-towar-kiedy-przewoznik-ponosi-odpowiedzialnosc-187223)

 

Autorem Artykułu jest Radca Prawny z TC Kancelarii Prawnej Paulina Eliasz-Pietrusewicz