Fot. KPRM

Apelujemy do premiera Morawieckiego – potrzebne roczne moratorium na Pakiet Mobilności!

Do wdrożenia w transporcie drogowym drugiej części Pakietu Mobilności oraz zrewidowanej dyrektywy o pracownikach delegowanych zostało już mniej niż dwa miesiące. Tymczasem zarówno Komisja Europejska, jak i władze państw członkowskich UE oraz sama europejska branża transportowa nie są w pełni przygotowane do tej regulacyjnej rewolucji. Budzi to nasz uzasadniony niepokój, gdyż transportowy biznes oraz cała europejska gospodarka korzystająca z usług przewoźników drogowych mogą boleśnie odczuć skutki podjętych w tym roku decyzji biznesowych, które zostały oparte o niepełne dane.

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty

Do dziś nie znamy interpretacji dosyć nieudolnie sformułowanych przepisów wyłączających część przewozów z delegowania. Powołany przez Komisję Europejską kilka miesięcy temu zespół ekspertów do tej pory nie zdołał wypracować wytycznych, które pozwoliłby odpowiedzieć przewoźnikom na najprostsze pytania takie, jak np.:

  • od jakiego momentu liczymy pracę kierowcy jako podległą delegowaniu,
  • czy i jakie przejazdy na pusto są wyłączone z delegowania,
  • czy przewozy na potrzeby własne podlegają przepisom lex specialis.

Jest jeszcze wiele innych wątpliwości i pytań.

Dlatego zawierane na rok 2022 kontrakty, wewnętrzne inwestycje firm transportowych oraz planowane zmiany w zakresie sposobu działania są w dużej części oparte na przypuszczeniach co do obowiązującej wykładni niejasnych unijnych przepisów.

Do dziś nie ostał udostępniony przewoźnikom publiczny interfejs do systemu IMI (Internal Market Information), za pomocą którego wszyscy przewoźnicy z całej UE będą każdorazowo zgłaszali swoich kierowców do delegowania, w zależności od rodzaju wykonywanego przewozu lub przejazdu na pusto.

W wielu krajach UE, w tym w Polsce, nie zostały opublikowane przepisy krajowe ani wytyczne określające w sposób szczegółowy zasady delegowania, a co za tym idzie rozliczania kierowców i wypłacania im stosownego wynagrodzenia, zgodnie z dyrektywą lex specialis.

Z kolei Komisja Europejska nie wywiązała się ze swoich obowiązków związanych z ochroną europejskiego rynku transportowego przed nierówną konkurencją spoza Unii. Zgodnie z postanowieniami Pakietu Mobilności Unia zobowiązała się do przeprowadzenia negocjacji z  krajami trzecimi w celu stosowania przez te kraje przepisów równoważnych z przepisami dyrektywy 2020/1057. Do dziś wyniki takich negocjacji nie zostały przedstawione państwom członkowskim UE. Nie wiemy nawet, czy doszło do takich negocjacji.

Potrzebne moratorium na Pakiet Mobilności

W tym stanie rzeczy uważamy, że wdrożenie w transporcie drogowym drugiej części Pakietu Mobilności oraz zrewidowanych przepisów dyrektywy o pracownikach delegowanych powinno zostać odroczone o rok. Dlatego zwróciliśmy się do premiera Mateusza Morawieckiego z prośbą o wniesienie w imieniu rządu polskiego wniosku do władz Unii Europejskiej o wydanie rocznego moratorium na Pakiet Mobilności.

Oczywiście liczymy się z tym, że taki wniosek ma małe szanse powodzenia. Niemniej TLP obiecało swoim członkom i pośrednio całemu środowisku transportowych pracodawców, że walki o prawidłowe funkcjonowanie rynku nigdy nie zawiesimy oraz to, iż będziemy w tej walce używać wszelkich dostępnych i zgodnych z prawem środków. Aby wygrać, trzeba walczyć i nigdy się nie poddawać.

Tagi