Fot. Lubuska Policja

Kierowca ciężarówki w porę zainterweniował. Zapobiegł tragedii na autostradzie

Drogówka ze Świebodzina dzięki interwencji truckera zatrzymała 50-letniego kierowcę, który jechał pod prąd autostradą. To jednak nie najgorszy z jego “wyczynów”. Mężczyzna trafił do aresztu i grozi mu 5 lat więzienia.

Ten artykuł przeczytasz w 2 minuty

50-latek zatrzymany w Lubuskiem w zeszły weekend przez kierowcę ciężarówki 50-latek jechał pod prąd na autostradzie, z 3,71 promila alkoholu we krwi. Jakby tego było mało pijany mężczyzna ma dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Jazdę autostradą w niewłaściwym kierunku trucker uniemożliwił mu w rejonie bramek na węźle autostradowym Jordanowo na trasie A2, a następnie wezwał policję.

Patrol, który przybył niezwłocznie na miejsce, zastał zaparkowany na poboczu pojazd osobowy marki VW, w którym siedział pijany mężczyzna pilnowany przez kierowcę ciężarówki. Z oświadczenia  truckera, który postanowił zablokować drogę 50-latkowi, wynikało, że na węźle autostradowym mężczyzna zawrócił i pojechał „pod prąd”.

Następnie zatrzymał się i na oczach świadków, wysiadł z auta, chwiejąc się, przesiadł się na miejsce pasażera. W toku dalszych czynności policjanci ustalili, że kierujący, 50-letni mężczyzna ma dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Został zatrzymany i trafił do policyjnej celi. Za kierowanie pojazdem mechanicznym grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 2, kara grzywny oraz obowiązek wpłaty 10 tysięcy złotych na Fundusz Pomocy Poszkodowanym oraz Pomocy Postpenitencjarnej” – poinformowała Lubuska Policja.  

Ponadto za złamanie zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 5. Odpowie również za złamanie przepisów Prawao o Ruchu Drogowym w związku z niebezpiecznym manewrem wykonanym na węźle autostradowym.

 

 

Tagi