Powodem podwyżki cen jest inflacja oraz globalna sytuacja gospodarcza. Rafał Brzoska, prezes spółki wskazał, że podwyżka, w przeciwieństwie do inflacji, nie jest dwucyfrowa, bowiem firma stara się “wyważyć dobro klienta i wziąć część wzrostu kosztów na siebie” – cytuje biznesmena ISBnews.
Równocześnie Brzoska stwierdził, że liczy na to, że dalszych wzrostów cen usług InPostu nie będzie w tym roku. Wiele zależy jednak od sytuacji gospodarczej, m.in. cen ropy.
Słabsza druga połowa roku
Firma przyznała, że po wybuchu wojny na Ukrainie popyt na rynku e-commerce załamał się. W dwóch pierwszych tygodniach konfliktu – wyraźnie. Mimo notowanego później odbicia, firma zakłada, że pod względem popytu konsumenckiego druga połowa 2022 r. będzie dużo słabsza.
Z dzisiejszej perspektywy można powiedzieć, że rynek wrócił do równowagi, ale oczywiście jest to bardzo złudna konkluzja, dlatego że w naszym przekonaniu – i myślę, że w ocenie większości ekonomistów – wpływ wysokiej inflacji i wzrostu stóp procentowych na popyt konsumencki, na siłę nabywczą dopiero zacznie być widoczny w II-III kwartale tego roku – tłumaczy dyrektor finansowy Adam Aleksandrowicz, cytowany przez ISBnews.
Szacowane wzrosty rynku e-commerce, zdaniem przedstawicieli firmy, mają sięgnąć blisko 20 proc. (wzrost wartościowy) i 12 proc. (wzrost ilościowy).
Wyniki finansowe
Równocześnie z analizą otoczenia gospodarczego, firma podała też wyniki finansowe. I tak oto spółka zarządzana przez Rafała Brzoskę odnotowała 174,2 mln zł skonsolidowanego zysku netto z działalności kontynuowanej w IV kw. 2021 r. Rok wcześniej zysk netto sięgnął 144 mln zł.
Wzrósł również zysk operacyjny, wynosząc 273,9 mln zł wobec 235,8 mln zł rok wcześniej. Z kolei skorygowana EBITDA wzrosła o 46,7 proc. rok do roku, sięgając 523,1 mln zł.
W IV kwartale 2021 roku w stosunku do analogicznego okresu roku wcześniejszego, przychody Grupy InPost wzrosły o 96,9 proc. (do 1 677 mln zł)” – dodała spółka.