TransInfo

Fot. Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego (PZPO)/YouTube

Droga hamowania dostawczaka z oponami letnimi w sezonie zimowym – ta odległość robi wielką różnicę

Jesień to czas, kiedy każdy odpowiedzialny kierowca i właściciel floty powinien zadbać o ogumienie stosowne do pory roku i panujących warunków atmosferycznych. Dotyczy to szczególnie cięższych aut dostawczych, które z uwagi na swoją masę stanowią duże zagrożenie. By pokazać jak bardzo niebezpieczny jest pojazd dostawczy z letnimi oponami w sezonie zimowym, przeprowadzono test. Wyniki dają do myślenia.

Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty
|

17.11.2021

Test został przeprowadzony przez Grzegorza Dudę na Mercedesie Sprinterze o dmc 3,5 t. Temperatura wynosiła pięć stopni celsjusza. Samochód – raz z oponami zimowym, a raz z letnimi – był rozpędzony na mokrej nawierzchni do prędkości 85 km/h, a następnie dochodziło do hamowania. Różnica w hamowaniu wyniosła prawie 11,5 m.

Piotr Sarnecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego przypomina, że odpowiednie opony to nie tylko bezpieczeństwo kierowcy i innych użytkowników ruchu, ale i pewność dostaw i mniejsze prawdopodobieństwo wydatków związanych z naprawami po ewentualnych stłuczkach.

Dlatego tak ważne jest, aby właściciele flot aut dostawczych zwracali szczególną uwagę na jakość i dostosowanie opon do pory roku – dodaje Piotr Sarnecki.

Oprócz opon letnich i zimowych istnieją jednak także opony całoroczne. W materiałach PZPO Piotr Sarnecki odpowiada, czy takie rozwiązanie będzie odpowiednie dla kurierów.

Opony całoroczne z homologacją zimową mogłyby być dobrym wyborem dla tych aut, które jeżdżą po miastach albo sąsiednich miejscowościach, gdyby nie ekonomia. Część firm kurierskich przetestowała już, że przy tak dużych rocznych przebiegach opony całoroczne po prostu nie opłacają się. Latem dużo szybciej zużywają się niż typowe letnie. Zatem dla dostawczaków, które robią ponad 15 tys. km rocznie, najlepszym wyborem ekonomicznym i pod względem bezpieczeństwa jazdy będą opony sezonowe – letnie od wiosny do lata i zimowe od jesieni do zimy” – mówi Piotr Sarnecki.

Na co zwracać uwagę przy zakupie opon?

PZPO przypomina, czym należy kierować się przy zakupie opon. Europejskie rankingi oraz niezależne testy redakcji motoryzacyjnych jasno wskazują, że pod względem m.in. przyczepności na mokrej i suchej nawierzchni, odporności na poślizg oraz drogi hamowania, sprawdzone firmy oferują produkty o najlepszych parametrach. Odradzane są przy tym opony używane, ponieważ w ich przypadku trudno stwierdzić, w jakim są stanie technicznym.

Używane ogumienie jest niczym znoszona bielizna. Niby wszystko z nią w porządku, ale po licznych praniach uszkodzenia struktury są nieodwracalne. Podobnie jest z oponami. Choć wizualnie mogą wydawać się sprawne, to nie ma pewności, czy nie mają wewnętrznych uszkodzeń spowodowanych np. jazdą na zbyt małym ciśnieniu – co niestety jest powszechne. Co gorsza bez specjalistycznej aparatury, w praktyce używanej jedynie w fabrykach, nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować. Jeżeli taki ułomny produkt trafiłby do auta dostawczego, to przy jego masie i przewozie tonażu jest bardzo duże ryzyko rozerwania lub eksplozji opony podczas jazdy. Dużo lepiej kupić opony nowe, nawet klasy budżetowej, niż używane klasy premium – podkreśla Sarnecki.

Nie mniej ważny od samych opon jest serwis, w którym dokonamy ich wymiany.

Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego rekomenduje wybór któregoś z certyfikowanych punktów. PZPO wspólnie z niezależną firmą certyfikacyjną TÜV SÜD wprowadził system oceny i wyróżnienia profesjonalnych serwisów w oparciu o niezależny audyt wyposażenia i kwalifikacji serwisantów. Mapę można znaleźć na stronie Certyfikatu Oponiarskiego.

Tagi