Przydrożna trawa i fusy po kawie jako źródło zasilania do ciężkiego pojazdu? Okazuje się, że to możliwe. Niderlandzka firma Rolande planuje wykorzystywać te materiały do produkcji Bio-LNG dla transportu ciężkiego.
Ekologiczny transport to obecnie jeden z priorytetów branży TSL i Unii Europejskiej. W ramach redukcji CO2 opracowywane są kolejne pomysły na zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza. Jedną z propozycji jest właśnie Bio-LNG, które od przyszłego roku dostarczać będzie niderlandzka firma Rolande. Przedsiębiorstwo stworzyło instalację, która umożliwi produkcję Bio-LNG z biosurowców w procesie fermentacji.
Technologia została opracowana wspólnie z innymi firmami oraz Fryzyjskim Funduszem na rzecz Czystej Energii. Do produkcji Bio-LNG wykorzystywane mogą być fusy z kawy, przydrożna trawa, resztki oleju roślinnego i obornik – czytamy na stronie firmy.
Wszystkie wykorzystywane surowce i cały łańcuch (od rolnika do produktu końcowego) są certyfikowane i spełniają wymogi europejskiej dyrektywy dotyczącej zrównoważonej (odnawialnej) energii” – informuje firma.
Zgodnie z zapowiedzią firmy, Bio-LNG ma być dostarczane dla transportu ciężkiego od końca przyszłego roku.
W tym celu w Kampusie Energetycznym w Leeuwarden powstanie zakład produkujący paliwo dla ciężkiego transportu drogowego z surowców pochodzenia biologicznego, co pozwoli na zmniejszenie emisji CO2 nawet o 99,8 procent w porównaniu z olejem napędowym” – informuje firma.
Zakład będzie produkował około 9,2 kiloton Bio-LNG rocznie, dzięki czemu przewoźnicy będą mogli przejechać 38 milionów kilometrów w zrównoważony sposób. Dodatkowo ciężarówki zasilane LNG są znacznie cichsze od tradycyjnych diesli oraz emitują mniej azotu i cząstek stałych.
Co ważne, ciężarówki napędzane LNG mogą natychmiast przejść na zasilanie Bio-LNG bez modyfikowania pojazdów.
Rolande chce również inwestować w stacje, na których możliwe będzie tankowanie LNG. Jeszcze na ten rok planowane jest otwarcie dziesięciu takich obiektów w Niderlandach i w Niemczech.
Fot. Trans.iNFO